KTO stanął na JEJ DRODZE? | Małgorzata SZAFRAN

🙋 Patronite: https://patronite.pl/poszukiwacze 📝 Kontakt: tropicielezbrodni@gmail.com 💻 Drugi kanał: https://www.youtube.com/channel/UCT84763O_Mq1YqimqiobKFQ 👪 Grupa facebook: https://www.facebook.com/groups/2603588703218054/ 👨‍👩‍👧‍👦 Profil facebook: https://www.facebook.com/poszukiwaczezaginionychblog/ 👮 Strona Truecrime: https://www.facebook.com/True-Crime-Poland-106711301155717/ Źródła: htt ... Wasze opinie, komentarze:
- Niejasne i nielogiczne są okoliczności wyjścia dziewczyn nad staw. Koleżanka coś ją za mocno na te wyjście namawiała, nawet strój jej pożyczyła aby dopiąć swego. Wyciągnęła dziewczynę na wyjście i nagle w jakiś podstępny sposób się wycofała. Proste jak 2x2, to właśnie ona wystawiła Małgosię. Komu? Komuś kto miał się jej pozbyć, w interesie koleżanki, tego kogoś albo obojga. Może koleżce od sprzedanego malucha? Ten rzekomo jako ostatni widział dziewczynę.Ojcu się niechcący wygadał, bo nerwy mu puszczały.auto sprzedał bo się gorąco zrobiło wokół niego. Potem jednak ostygł i się wyparł, że dziewczynę widział.
Gdybym był śledczym, to biorę dwie osoby które jako ostatnie widziały Małgosię ( koleś od malucha i koleżanka) w obroty i napuszczam jedno na drugie, w międzyczasie sprawdzając sprzedanego malucha.
Zerknij sobie też i tu meble siedlce , mi zawsze odpowiadało. - Ostatnio ogladalem motyw jak zabili dziewczyne nieletnia koleżanka i kolega bo miala powodzenie i byla lubiana więc powody moga byc naprawdę rozne i blahe
- Trzeci mój komentarz pod tym filmem będzie odnosił się do procedur. Wg mnie sprawa ta nigdy nie zostanie rozwiązana, ponieważ nie ma żadnych dowodów. Nie ma niczego. Nawet jeśli policja docisnelaby pewne osoby, to zeznania można zawsze odwołać i wobec braku innych dowodów sprawa by została umorzona w prokuraturze albo nie zapadlby żaden skazujący wyrok.
- Skąd do powszechnej wiadomości trafiły informacje jakoby koleżanka usilnie namawiała Małgosię do wyjścia, a potem w drodze zrezygnowała z dalszego marszu? Czy tam z nimi był ktoś jeszcze kto to słyszał?
- witam :) w tej sprawie jest jeszcze jeden materiał, który zrealizował Szymon Wochal. W tym materiale brat nieżyjącej Małgosi mówi, że podejrzewa o związek ze śmiercią swojej siostry pewnego człowieka, którego znał, a który powszechnie był uznawany za agresywnego i niebezpiecznego. Dodatkowo brat Małgosi wiąże jej śmierć z porachunkami na tle kibicowskim.To moim zdaniem bardzo ważne wątki w tej sprawie-być może brat Małgorzaty był z kimś na tyle skonfliktowany, że doszło do swego rodzaju porachunków. Czy wskazaną przez brata osoba miała związek ze śmiercią Małgosi?
- Najbardziej podejrzany to chłopak który sprzedał samochód ? Dlaczego to zrobił chyba zatrzeć ślady......
- Czekamy na to juz tyle lat ,ale to niezwruci juz Malgosi nam. A Malgosia sama by nie poszla naad stawy .
- Kolejna rzecz która mnie irytuje to że na dyskotece Bravo w Gliwicach poznała w krótkim czasie wielu znajomych i jedni prawdopodobnie byli z Rudy Śląskiej - Czarny Las, a drudzy z Mikołów - Mokre. Tych z Rudy nie miałem okazji poznać.
Ci z Mokrego często przyjeżdżali białym maluchem (Fiat) po drodze mijając staw Starganiec tam gdzie znaleziono ciało Gosi. Jeden z nich był jej chłopakiem. Mam wrażenie że to ktoś z tego Mikołowa może być podejrzany.
- Witam.
Małgosia była moją koleżanką.
Jeśli chodzi o współrzędne geograficzne, to nie chodzi wcale o Rybaczowkę położoną na terenie Katowic. Dawniej mówiło się tak na kompleks stawów wędkarskich położonych w Rudzie Śląskiej przy ulicy Gościnnej. Pieszo z osiedla Kokociniec zajmowało to 30-40min wędrówki przez las, gdzie mijało się stary basen i obchodziło się obok czarny staw. Staw na którym się kąpało, to obecnie staw nr.3 S.W. Lin
- W magazynie 997 przedstawiano to zupełnie inaczej, z rekonstrukcji wynikało, że miejsce znalezienia ciała było też miejscem zbrodni, to bardzo poważny błąd jeśli było inaczej
- Ostatni odcinek 997 był o tej sprawie.
- Koleżankę przetrzepać która z nią siedziała w domu!!!!!!!
Ona coś na pewno wie!!!
- Pójscie samej po rezygnacji koleżanki mogloby wynikać z tego, że miał się tam pojawić jej brat, jak się z nim umawiała w kwestii kanapek. Koleżanka może zwyczajnie o dniu miesiąca zapomniała i znienacka mogła stwierdzić, że musi pójść do domu a że stawu lepiej zrezygnowac...
- Przypuśćmy, że wszyscy są niewinni. Zawsze gdy słyszę takie historie, ta perspektywa mimo wszystko wydaje mi się najbardziej zaskakująca…
- Jej koleżanka była z nią dużo dłużej, mniemam niż tylko przed domem. Myślę też, że wiedziała z kim pojechała ofiara. Być może, ona po prostu zrezygnowała w trakcie przejażdżki. Gdyby jechały razem z posiadającym malucha synem, to zarówno dla tej koleżanki jak i tego syna z maluchem byłoby, aby jednak nie zeznawać. Wynika to z faktu, że koleżanka złożyła zeznania wcześniej. I z jej zeznań wynikało, że nikt się nie spotkał. Syn z maluchem, chciał uzupełnić tę sytuację i nieco pomóc, ale jeśli spędzali czas razem to byłoby niekorzystne. Jeśli podwiózł Małgosię to jej DNA było u niego. Mimo wszystko, obszar na którym działy się te wydarzenia jest mały, istnieje b. duże prawdopodobieństwo, że wszyscy się znali. Ten syn z maluchem naprawdę mógł chcieć podwieźć te dziewczyny. Jeśli koleżanka wysiadła wcześniej, to jasnym jest że nie chciałaby jakoś nakierowywać sprawy na ten trop - choćby z uwagi na fakt, że mogłaby stać się ofiarą linczu lub lokalnego ostracyzmu. To byli młodzi ludzie, po co rzucać cień na ich jak dotąd nieposzlakowaną opinię? Szczególnie, jeśli nie mieli udziału w morderstwie.
- Mogła nie mieć kostiumu, bo mogła pobrudzić go krwią menstruacyjną
- Podzielam tutaj opinię wielu osób że to koleżanka ją wystawiła ewidentnie coś jest na rzeczy ten wątek rzeczywiście przypomina sprawę iwony cygan tak się składa że mieszkam bardzo blisko szczucin gdzie zginęła iwona bardzo dużo się o tym mówiło i do tej pory mówi ale sprawa ta była naglosniona a o tej zbrodni pierwszy raz słyszałam. Bardzo ciekawy odcinek
- Opis Malgosi - wskazuje na to , że Malgosia nie poszlaby sama nad wodą - ani nie przebywalaby w towarzystwie osób świeżo poznanych .
Malgosia byla typem domatorki i wszelkie osoby nowo poznane można odrazu wykluczyć...
Ponieważ ona nie doloczylaby do grupy obcych osób ani by się nie zapoznala z nimi ..
To koleżanka ktorej Malgosia zaufala miała wplyw na Malgosie . Dyskoteki , jezioro ..Malgosia byla skromna a przytym ładna ..
Podejrzewam , ze wpadla w oko temu od zoltego malucha ..Ale nim interesowala się Małgosi koleżanka .. Gdy to zauważyła postanowiła pozbyć się Malgosi..
Przysza do Malgosi z gotowym planem - przyniosla jej stroj kapielowyjakby nie brala pod uwage , że Malgosia może mieć inne zdanie ...
W drodze nad staw , powiedziala , ze dzisiaj pójdą w ciekawsze miejsce , gdzie nie ma tylu ludzi etc ...I poszły . W lesie szły ścieżka jedna za drugą a raczej kolezanka szla za Malgosia - uderzyla Malgosie młotkiem
w głowę z całej siły ..
Przykryla i wróciła do domu ..
A chłopak mógł je wiedzieć , jak szły razrm ...Może podejrzewa - ale boi się mówić - o tym , że to kolezanka zabila Malgosie ..
Zależy w jakim towarzystwie obraca się koleżanka..??
- Jak zwykle zawiodła policja 😬😬😬😬
- szkoda taka ładna dziewczyna